Wielkanoc w Polsce – najciekawsze miejsca i tradycje
1. Pogrzeb żuru i śledzia
Jakkolwiek dziwnie nie brzmi, pogrzeb żuru i śledzia to ludowa tradycja wielkanocna wywodząca się z regionu Kujaw oraz Pomorza, która przed laty stanowiła sposób rozliczenia się z… okresem rygorystycznie przestrzeganego Wielkiego Postu. W tym czasie spożywane potrawy ograniczały się głównie do ryb oraz żuru – z diety wykluczano nie tylko mięso, ale również nabiał i cukry. Kiedy tylko post dobiegał końca, w okresie Wielkiejnocy ochoczo zabierano się za małą zemstę – garnki z żurem głęboko zakopywano bądź w widowiskowy sposób wylewano ich zawartość przed domem.
Zdarzało się również, że młodzi chłopcy płatali figle mieszkańcom, wieszając garnki w rozmaitych miejscach – gdy ktoś przechodził, rozbijali naczynie kijami, a wtedy cała zawartość wylewała się na nieszczęśliwca. W nieco bardziej ekspresyjny sposób rozprawiano się ze śledziami – spośród wszystkich wybierano najbardziej dorodnego i ostentacyjnie przybijano go wielkim gwoździem do drzewa. Lub wprost wieszano, wymierzając tym samym karę za przepędzenie innych pokarmów z jadłospisu. Choć dziś zwyczaj ten nie jest już tak popularny, niemniej jednak nie został zapomniany – bywa przypominany podczas regionalnych festynów świątecznych.
2. Palma w roli głównej
Na Śląsku świętowanie Wielkanocy rozpoczyna się – podobnie jak w wielu innych regionach kraju – tradycyjnym święceniem palemek w Niedzielę Palmową. Jednak tutaj z palmami wiąże się dużo więcej ciekawych tradycji niż gdzie indziej. Przede wszystkim zawsze wykonuje się je z wierzbowych witek, gdyż to właśnie one jako pierwsze rozwijają się na wiosnę. Ponadto po powrocie z kościoła każdy z domowników powinien połknąć po jednej kulce bazi z palemki – w ten sposób odpędzi od siebie na cały kolejny rok gardłowe dolegliwości.
Poświęcone palmy wykorzystują również rolnicy, którzy robią z nich krzyżyki i w Wielki Czwartek wtykają je w ziemię na swoich polach dla ochrony przed powodziami i innymi klęskami żywiołowymi. Jednocześnie jakakolwiek praca w polu jest w tym czasie niewskazana, gdyż w przeciwnym wypadku plony mogą być nieudane. Zamiast pracować, lepiej więc jeść. Tym bardziej, że wielkanocny stół na Śląsku kusi tak oryginalnymi smakołykami, jak babka majonezowa albo ciasto drożdżowe z nadzieniem z wędzonego mięsa.
3. Wieszanie i topienie Judasza
O ile pogański zwyczaj topienia Marzanny może budzić pewne kontrowersje, o tyle rytuał, któremu trzy wieki temu poddawana była kukła Judasza, wywołuje emocje nawet u osób o stalowych nerwach. Zgodnie z tradycją słomianą kukłę Judasza nie tylko podpalało się i topiło, ale i sądziło, włóczyło po drodze i wieszało na drzewie, słupie czy kominie. Nawiązujące do historii zdrady Chrystusa przez Judasza widowisko powszechnie rozgrywane było w Polsce w XVIII wieku. Później, ze względu na makabryczny charakter i nadmierną agresję uczestników, władze Kościoła nakazały jego zaprzestania. Jednak jeszcze dziś – lokalnie, w szczątkowej i nieco złagodzonej formie – zwyczaj ten kultywowany jest na Podkarpaciu.
4. Dziady, baba i toczenie jajek
Kraków i jego okolice kultywują tradycje świąt Wielkiejnocy od czasów średniowiecza – i łatwiej niż w innych regionach kraju spotkać tu można różne dziwne indywidua. Jak choćby wciąż widywaną w Wieliczce Siuda Baba, czyli czarną od sadzy postać, która w myśl pogańskich wierzeń przez cały rok pilnowała ognia. Dziś to najczęściej przebrany za kobietę mężczyzna z umorusaną twarzą i koralami z ziemniaka na szyi. Lepiej zawczasu sięgnąć do kieszeni, gdy się go spotka – inaczej nas również wysmaruje sadzą.
W nocy, z wielkanocnej niedzieli na poniedziałek, domy mieszkańców Małopolski odwiedzają również zjawy i dziady, dokładnie takie, jak te Mickiewiczowskie. Nic nie mówią, ale ci do których przyjdą, od razu wiedzą, co trzeba im wręczyć. Natomiast tuż po świętach dla Krakusów nadchodzi czas zabaw podczas tradycyjnego odpustu na Kopcu Kraka. Impreza ta, zwana Rękawką, słynie dziś przede wszystkim z… radosnego toczenia jaj w dół zbocza.
5. Śmigus bez dyngusa
Na Kaszubach przed wiekami wierzono w moc wierzbowych witek, dlatego też do dziś kultywuje się tradycję z nimi związaną, polegającą na dekorowaniu witkami domostw. Wielki Piątek to w tym regionie czas sadzenia drzew i krzewów. Tradycja śmigusa-dyngusa też jest tu swoista – Kaszubi obchodzą raczej sam śmigus i w tym dniu smagają się po nogach gałązkami jałowca. Bez wody.
Ta ostatnia pojawia się zaś w innym regionalnym zwyczaju, w myśl którego w jeden ze świątecznych dni należało wykąpać się w jeziorze lub w rzece, aby przez cały kolejny rok cieszyć się dobrym zdrowiem i gładką skórą. Był tylko jeden warunek – idąc tam i z powrotem, nie wolno było z nikim rozmawiać ani oglądać się za siebie. Co ciekawe, najbardziej powszechny z wielkanocnych obrzędów, czyli święcenie koszyczka z pokarmami, zawitał na Pomorze dopiero po II wojnie światowej, pod wpływem tradycji z innych regionów Polski.
6. Majówka
Majówka 2019 to doskonała okazja do rozpoczęcia sezonu wiosenno-letniego. Wielu Polaków w tym czasie decyduje się na wypad za miasto lub zakup wycieczki za granicę. Inni z kolei stawiają na relaks i wypoczynek w domowym zaciszu. Niezależnie od tego, którą opcję wybierzemy, warto sprawdzić, kiedy długi weekend majowy 2019, wolne i jak najlepiej wziąć urlop w majówkę.